Portret na korytarzu

Nasza historia zaczyna się w niewielkim miasteczku w województwie mazowieckim

~♥~

Pewnego czerwcowego dnia, w jednym z licznych warszawskich szpitali przyszła na świat mała dziewczynka. Swym wyglądem zapewne przeraziła wszystkie pielęgniarki, gdyż oczy miała czarne, a skórę bladą. Nadano jej niezwykle rzadkie imię, o którym nikt nigdy nie słyszał. Na szczęście, jej rodzice odrzucili pomysł nazwania jej Estera lub Leokadia, gdyż tego by na pewno nie przeżyła.

 ~♥~

Z każdym dniem dziewczynka rosła i wcale nie stawała się piękniejsza. Odkąd pamięta, interesowała się wszystkim, co niemożliwe. Gdy inne dzieciaki w jej wieku zaczytywały się w "Kubusiu Puchatku" i niesamowicie pięknych, przewspaniałych disneyowskich księżniczkach, nasza mała bohaterka sięgała po nieco ciekawsze pozycje. Od pieluchy jej życiem władały wróżki, elfy i inne magiczne istoty.


 ~♥~

W wieku trzech lat dziewczynka potrafiła całkiem nieźle czytać, tak więc wykorzystywała to na każdym kroku: by oszukiwać w grach planszowych, by odkrywać odpowiedzi do zagadek zadawanych przez panią w przedszkolu, oraz do innych niecnych celów. Niestety, po pewnym czasie nasza czytająca trzylatka została przyłapana przez panią przedszkolankę na gorącym uczynku, więc musiała znaleźć inną metodę na poprawienie sobie życia. Jeszcze zanim stała się pełnoprawną pięciolatką, dziewczynka zarobiła niezłe kokosy na swej kolejnej umiejętności - pisaniu. Krzywo nabazgrane karteczki z imionami sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Nie myślcie jednak, że mała cwaniaczka wydała wszystko na siebie, o nie. Za zarobione pieniądze, których mimo wszystko za wiele nie było, kupiła skakankę dla jej grupy w przedszkolu. Nie będę pisać, ile jeszcze złych i dobrych uczynków popełniła, lecz przyznać muszę, że niezłe z niej ziółko było.

 ~♥~

Jej życie na zawsze się zmieniło, gdy pewnego dnia w jej małe, lepkie łapki wpadła książka o nieco przydługim tytule. Zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia i teraz już wie, że jest to miłość na całe życie. Tak to właśnie Harry Potter na zawsze zagościł w sercu małej dziewczynki z burzą czarnych, kręconych włosów.

 ~♥~

Wypadałoby dodać, która postać urzekła naszą bohaterkę w największym stopniu?


Tak, zgadłeś! Bellatrix Lestrange całkowicie i bezsprzecznie wygrała z resztą magicznego towarzystwa. Być może szalę przeciążyło uderzające podobieństwo zarówno wyglądu, jak i charakteru obu bohaterek?

 ~♥~

Wróćmy jednak do pisania. Dziewczynka o dziwacznym imieniu bardzo szybko zaprzyjaźniła się z długopisem. Już w zerówce przerzuciła się z durnowatych komiksów o zwierzątkach na durnowate rymowanki i wierszyki. Każdy z domowników miał w swoim pokoju szufladę zapełnioną wierszykami i laurkami, tworzonymi przez czarnowłosą na przeróżne okazje i święta. Niedługo potem sama założyła teczkę, którą błyskawicznie zapełniła wierszykami i dziecinnymi opowiadaniami o wróżkach, zwierzętach i innych istotach. Z prawdziwymi wypracowaniami i opowiadaniami spotkała się dopiero w piątej klasie szkoły podstawowej, gdy w jej życie, a dokładnie na lekcje polskiego, wkroczyła nowa nauczycielka. Dziewczynka, dzięki doświadczeniom w dzieciństwie, zaczęła zgarniać same piątki i szóstki za wszelkie prace pisemne.

 ~♥~

Nasza mała dziewczynka rosła i rosła, aż w końcu dobrnęła do gimnazjum. Gdy dnia 13 maja 2013 roku, podczas pracy klasowej z historii za nic nie mogła sobie przypomnieć wielce ważnych i niezbędnych do dalszego życia dat i wydarzeń związanych ze średniowieczem, w jej głowie pojawiła się mała iskierka. Podczas tych czterdziestu pięciu minut, iskierka przerodziła się w wielki pożar. Tak właśnie 14 maja tego samego roku, wówczas jeszcze trzynastoletnia dziewczynka założyła bloga z opowiadaniem. 

 ~♥~

Muzyka jest bardzo istotną częścią jej życia. Od sześciu lat gra na pianinie, choć zupełnie nic jej z tego nie wychodzi. Na gitarze nauczyła się grać zaledwie dwa lata temu, lecz od razu ją pokochała. Do korzystania z fletu została zmuszona w szkole na lekcjach muzyki. Mimo wszystko spodobał jej się ten mały, drewniany instrument i aktualnie potrafi zagrać na nim naprawdę dużo utworów. Jeśli chodzi o śpiew i taniec - lepiej nawet nie pytać. Uwierzcie mi na słowo.

 ~♥~

Dziewczynka oprócz grania na instrumentach, uwielbia słuchać muzyki. Od stycznia br. na miejscu pierwszym stawia niezwykle utalentowanego wokalistę, Ed'a Sheeran'a. Nie pogardza jednak Evanescence, Linkin Park, Taylor Swift czy One Republic. Z polskich zespołów do gustu całkiem przypadły jej piosenki Eneja. Pomimo całej swej tolerancji, nie znosi uwielbianego przez tłumy zespołu One Direction, a także znacznie mniej lubianego Justina Biebera.

 ~♥~

Owa czternastolatka lubi spędzać aktywnie czas. Jej rower, rolki oraz buty do biegania są ostatnio coraz częściej używane. Jej ulubionym sportem stanowczo jest pływanie. Natomiast jej znienawidzonym sportem, również stanowczo, jest siatkówka, której się nigdy w życiu nie nauczy.

 ~♥~

Są jednak takie dni, gdy nasza nastolatka nie ma ochoty ruszyć się z domu, co najwyżej może posiedzieć z dobrą książką na balkonie. No właśnie, jakie książki lubi czytać?

* "Harry Potter" definitywnie jest jej ulubioną serią książek i osobiście sądzę, że nigdy nie znajdzie lepszej książki.
* "Zwiadowcy" - druga w kolejności seria, która pozostanie z nią na zawsze, do końca jej dni.
* "Igrzyska Śmierci", "W Pierścieniu Ognia", "Kosogłos" - trylogia odkryta dopiero w tym roku, przeczytana jednym tchem. Aktualnie ze zniecierpliwieniem czeka na ekranizację drugiej części.
* "Baśniobór" - jak już zapewne zauważyliście, nasza bohaterka gustuje raczej w książkach gatunku fantasy. Jest właśnie w trakcie czytania drugiej z pięciu części i jest nią zachwycona.
* "Skrzydła Laurel" pokazała jej przyjaciółka i obie pogrążyły się w świecie wróżek, nieco innych niż te z dzieciństwa.
* "Szeptem" to dopiero pierwsza część serii. Niestety drugą część ktoś notorycznie wypożycza, więc nasza biedna bladoskóra nie może jej przeczytać.
* "Władcę Pierścieni" czternastolatka ujrzała jedynie na ekranie, lecz powoli przymierza się do papierowej wersji.
* "Wiedźmin" także należy do jednej z ulubionych książek dziewczynki o nadzwyczajnym imieniu, choć przeczytała dopiero jedną część. Na szczęście kolejna czeka na nią spokojnie na półce i zaraz po "Baśnioborze" zostanie przeczytana.
* "Wojny czarownic" jest według niej również trylogią wartą polecenia.

~♥~

Co jeszcze powinniście o niej wiedzieć?
Na razie nie szuka miłości, na to przyjdzie jeszcze czas.
Razem z przyjaciółką zamierzają raz na zawsze rozwalić szkołę.
Jest bardzo ciężko chora, na nieuleczalną chorobę. Na lenia.

~♥~

Na sam koniec kazała mi przekazać dla was pozdrowienia!
Miłego czytania!

7 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa jak masz na imię, wiesz? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah :D To będzie moja największa blogowa tajemnica :3

      Usuń
    2. Jak możesz XD
      Hah ... szkoda ;c xD

      Usuń
    3. Może kiedyś, z jakiejś okazji powiem xd

      Usuń
  2. fajnie *u*grasz na pianinie^^ ja też ;D
    Też nie umiem tańczyć i śpiewać xD ( i nie lubię, jedynie sobie czasem powyję piosenki z Sweeney Todda i Les Miserables kiedy nikogo nie ma w domu xD)
    Kooocham HP, uwielbiam też Zwiadowców i Igrzyska *u*
    hah xD jesteśmy ciut podobne :P
    Też jestem ciekawa jak masz na imię. Na pewno nie Julia, prawda..? xD


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xd
      Jezu ... kolejna Julka?
      Nie ... :P
      My takie dwie Julki ...
      Wątpie, że Bella to też Julka, wątpie xd

      Usuń
    2. No niestety nie Julia xd No rzeczywiście, trochę podobieństw jest :D

      Usuń